Pech, bądź szczęście moje chciało, że niespodziewany wyjazd całkowicie pokrzyżował skrzętne plany. Pogoda nie zachwyciła, ale Berlin, w którym a'propos byłam pierwszy raz w życiu, skradł moje serce.
Zapasy kosmetyczne, które gromadzę na 'zaś' i czarną godzinę nie mieszczą się w szufladzie. DM nie pozwolił przejść obok siebie obojętnie :)
Ceny podam w przybliżeniu, z roztargnienia wyrzuciłam paragon.
jajeczko - 2,45euro, balsamy 2-3euro, tangle teezer 15euro
alverde - 2euro, balea - 0,65euro
Nie mogłam nie wziąć również najlepszego dla mojej wrażliwej skóry żelu do golenia Gilette, który kosztował ok 10zł (w Rossmannie jest dostępny za jedyne 18,99zł)
żele pod prysznic ok 1 euro
Trochę słodkości :)
... i najlepszy zakup wyjazdu - torebka 'love for the first sight' kupiona w KaDeWe
przełamanie słabości: ostrygi
Zaczynam testowanie!
Miłego dnia,
K
ommm mmm mmm:)
OdpowiedzUsuńczekolada hershey's i jim beam w puszce, uwielbiam takie rarytasy :)
OdpowiedzUsuńdzięki za wsparcie! :)
Ja byłam pierwszy i jak na razie jedyny raz w Berlinie kilka lat temu i wracałam do domu z bagażnikiem słodyczy i alkoholu oraz ze wspomnieniami o najlepszym kebabie, jaki kiedykolwiek jadłam ;) Zakupy kosmetyczne przegrały ze słabością do dobrego jedzenia ;)
OdpowiedzUsuń