clarins, czyli mała tuba czyni cuda

... prywatne spostrzeżenia dotyczące słynnego już Clarins -  Beauty Flash Balm
Kiedy z wielką czułością spoglądam na to małe, dość brzydkie opakowanko zastanawiam się jak mocno musiałam upaść na głowę, żeby zakupić to cacko bez Sephorowskiej promocji. Niemniej jednak, jest to jeden z niewielu produktów z wyższej półki, który nie tylko nie zawiódł moich oczekiwań, ale sprawił, że rytuał używania urósł do rangi pielęgnacji porównywalnej do tej, którą otrzymujemy w luksusowym salonie kosmetycznym.




Producent obiecuje wiele. Przede wszystkim podkreśla że Beauty Flash Balm nałożona na twarz jako maseczka - grubą warstwą, zmiękcza, nawilża, rozświetla, wyrównuje zmarszczki - działa jak natychmiastowy upiększacz. Jej składniki aktywne to wyciąg z alg (dodaje blasku), z oliwek (liftinguje i naprawia cerę), z ryżu (ma działanie anty-rodnikowe) oraz wyciąg z oczaru wirginijskiego, który ma za zadanie chronić naszą buzię przed wszelkim szkodliwym działaniem.
30ml - ok. 150zł

Działanie:
Używam go w bardzo indywidualny sposób. Po pierwsze - rzadko (oszczędzam) i w małych ilościach (oszczędzam x2). Kulkę wielkości małego paznokcia nakładam na twarz jako bazę pod makijaż. Stosowałam go z wieloma podkładami, z każdym współpraca układała mu się wyjątkowo pomyślnie. Cera wygląda świeżo, jest gładka i sprężysta. Mam nieodparte wrażenie, że budzi moją skórę do życia. + 10 do lepszego humoru i samopoczucia. Drugą opcją, którą stosuję rzadziej, jest nakładanie go jako kremu nawilżającego na całą noc. Trick ten działa niezawodnie wtedy, kiedy wiem że czeka mnie ciężki poranek, po jeszcze cięższej nocy (o nauce myślę oczywiście). 

Zapach:
Piękny, kremowy, delikatny

Czy kupię ponownie?
Kupię. Jeśli tylko się skończy (na szczęście krańca w używaniu nie widać - jest niezwykle wydajny) poczekam na promocję, rozbije świnkę, zrobię zbiórkę, zaśpiewam na rynku... chyba, że z nieba spadnie mi jakaś solidna podwyżka w pracy :)

Wasza K

9 komentarzy:

  1. Miałam z tego mleczko do ciała i było tak... średnie, że nawet nie opisuję :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mały, niepozorny a jakie działanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam z tej firmy krem pod oczy i jest straszny, bardzo przesuszyl skore.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie stosowałam jeszcze :)
    Ale ciekawie brzmi opis, może się skuszę gdy będę czuć zapotrzebowanie ;)
    Miłego weekendu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo fajna recenzja, miło się czytało;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna jest ta maseczka, też kupiłam ją na promocji w Sepho, po przeczytaniu jakiejś bardzo pozytywnej recenzji - nie zawiodła, właśnie się skończyła i na pewno kupię znowu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hej kochana :* bardzo doceniam Twojego bloga, więc chcę być była w gronie osób które nominowałam do Liebster'a :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie :) trzeba będzie wpisać na listę :) pozdrawiam Marta

    Follow Me www.gointothesun.blogspot.com

    Obseruję z miłą chęcią :)

    OdpowiedzUsuń