Złamałam swoją obietnicę i weszłam do sklepu. Moje założenie obejmowało wszystkie punkty poza kioskami i tymi spożywczymi, rzecz jasna.
Moja wewnętrzna walka nie trwała długo, krew się nie polała... a jednak dusza cierpi.. Wszystko rozeszło się o szampon, który się kończy! I mimo tego, że wystarczy jeszcze pewnie na trzy użycia, dzisiejszego poranka byłam święcie przekonana o konieczności zakupu nowego. No bo co, gdyby tak nagle zabrakło? ...L4?
Szampony sprzedają w chemicznym pod blokiem. Ale drogie jakieś i etykiety mają przyblakłe (Dziś to w końcu dostrzegłam!). A że oszczędzam, (oszczędzam na przyszłość, na przysłowiowe zaś) postanowiłam, że Rossmann będzie strzałem w dziesiątkę.
JESTEM Z SIEBIE DUMNA. Co prawda mało mi szyi nie urwało jak przechadzałam się, całkiem przypadkiem koło szaf z lakierami do paznokci (tych nigdy za wiele, chociaż mam wrażenie, że zawsze kiedy kupuje nowy to inny się 'gniewa' i tak mi na złość zasycha, więc błędne koło się zamyka), jednak wygrałam tą bitwę, nie dałam się ponieść fantazji. A tę do kosmetyków mam bujną, oj tak.
Niemniej jednak, zamiast jednego szamponu kupiłam dwa i do tego maskę. Na moje usprawiedliwienie pragnę zaznaczyć, że każdy z tych produktów kosztował 6,9zł i był przeceniony o około 3złote.
Dla tych, dla których szklanka jest zawsze w połowie pełna (dla mnie, dla mnie!) oznacza to, że na moim szalonym szopingu zarobiłam prawie dychę! Bomba :)
Do rzeczy.
1. Barwa Naturalna, Szampon piwny dodający blasku, 300ml
2. Alterra, Morela i pszenica, Szampon do włosów matowych i zniszczonych, 250ml
3. Alterra, Granat i Aloes, Maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych, 150ml
Co do no.1 - nie mam pojęcia. Jeśli któraś z Was używała, chętnie poczytam jakieś wskazówki.
No.2 do jego zakupu przekonała mnie (cena:) i...) jedna z vlogerek na youtubie, której, włosy lśnią tak, że muszę przyciemniać ekran w laptopie :)
No.3 używałam i... potnijcie mnie, nie mam bladego wspomnienia czy zrobiła z moimi włosami cudo, tak jak z 80 wizażankami, czy nie... jedyne co mi świta, to to, że chyba była mało wydaja. chociaż przy tym stwierdzeniu upierać się nie będę.
Używałyście?
Wasza K.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Żadnego :D
OdpowiedzUsuńAle dawanie sobie zakazu na sklepy zazwyczaj kończy się "wyjątkami" itd ... :D
Ja dziś zakupiłam wreszcie tę maskę, chociaż mam jeszcze 2 w użyciu (Biovax i Ziaja), ale nie mogłam przegapić takiej ceny :) Zobaczymy jak zadziała. Kupiłam też żel z Isany (chociaż mam zapasy:), ale cena 2,99 zł za 300 ml także mnie skusiła :) Nie mogę się doczekać testowania :)
OdpowiedzUsuńoj,znam to ja też nie kiedy zmuszam się by nic nie kupić,i trochę zaoszczędzić na kosmetykach.Ale rzadko mi się to udaje.Pomimo tego nie żałuję swoich decyzji.Kosmetyki,te które kupiłaś niestety nie miałam okazji przetestować.
OdpowiedzUsuńCo do odpowiedzi na Twoje pytanie pod moim postem o pudrze:Nie stosuję go na całą twarz,tylko na kości policzkowe,Oraz nos.Tak by moja twarz nabrała lekkiego rozświetlenia.Marka to Avon,i dobrze się sprawdza.Buziaczki i również Cie pozdrawiam :* :*
nie znam żadnego z tych produktów, ale czekam na recenzje :)
OdpowiedzUsuńw sumie zakupy nawet małe bez szaleństw:D:D
OdpowiedzUsuńZakup szamponów masz usprawiedliwiony - przecież obecny kończy się! ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych produktów, ale zainteresowałaś mnie szamponem Barwy. Ciekawa jestem, czy będziesz z niego zadowolona? :) Mam nadzieję, że będzie recenzja :)
żadnego z nich nie miałam:)
OdpowiedzUsuń+obserwuję:)
widzę, że tak samo reagujemy na półki z lakierami :) nigdy za wiele. haha
OdpowiedzUsuńczekam na recenzje :)
O masce słyszałam same superlatywy, dlatego jak skonczę swoje obecne, to bankowo są kupię. Ja też uwielbiam lakiery! Zmuszam się do oszczędzania, ale to nowe z Miss Sporty... Jak zdam jutrzejszy egzamin, to sobie kupię :D
OdpowiedzUsuń