Po dość długiej (dla mnie stanowczo za długiej) przerwie na srebrne ekrany powrócił mój ulubiony łobuz zza oceanu, czyli Hank Moody we własnej osobie.
Nie będę recenzować pierwszego odcinka szóstego już sezonu (the unforgiven). Chociaż, wiedząc, że najprawdopodobniej jest to już ostatnie tchnienie Californication, byłabym w stanie założyć się, że zbliża się nieuchronny happy ending. Za Karen nie przepadam od samego początku, ale amerykańska bajka przecież MUSI zakończyć się szczęśliwie, z miłością, epickim pocałunkiem w wielkim basenie, bezchmurnym niebem itp...
Serial z polskimi napisami znajdziecie tutaj:
http://iitv.info/californication/
A Wy? Co sądzicie?
Wasza K.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ojj jeszcze nie widziałam:)
OdpowiedzUsuń